Kontakt

poniedziałek, 13 lutego 2012

„Strzeż swego serca, bo życie ma tam swoje źródło”

Ta z Was, która nosi okulary wie dobrze, że nie da się przez nie patrzeć, gdy są brudne, albo zakurzone. Podobnie jest z sercem. Tylko kiedy jest czyste, możesz widzieć wszystko jasno i klarownie. Dużo się mówi o czystości serca, ale najczęściej w kontekście wolności od grzechu. Jasne, doprowadzanie go do porządku w konfesjonale to podstawa, lecz dbanie o jego nieskazitelność nie przejawia się tylko w tym.


To przede wszystkim stawanie w prawdzie przed Jedynym, który może Ci prawdę o Tobie powiedzieć. Zachowujesz czyste serce będąc wierną sobie i Bogu. Wtedy trudniej o nieustanne rozterki i wahania. Trudniej o to, by ludzie Cię ranili, bo „ranią nas tylko Ci, którym na to pozwolimy” Kiedy Go słuchasz możesz porównać Jego Słowa, z tym co próbują Ci o Tobie powiedzieć inni ludzie i odróżnić co jest prawdziwe.


Spotykaj się z Nim i słuchaj Go i adoruj opalając się w Jego Promieniach!

Istotą adoracji jest to, że tak jak przy opalaniu nie musisz nic robić, po prostu trwasz. Kiedy leżysz na słońcu nawet nie zauważasz, kiedy Twoje ciało nabiera koloru i orientujesz się o tym, dopiero po pewnym czasie. Regularnie stając przed Nim – naszym Słońcem – zaczynasz świecić, odbijając Jego blask.

Pamiętaj przy tym, żeby nie opalać się w makijażu – maska, założona przed Nim sprawia, że do zakrytych części Ciebie Światło nie może dotrzeć. Esencją zaufania jest to, by stanąć przed Nim jakby nago. Bez narzucania Jemu czegokolwiek, bez chowania jakichś części siebie, które wydają nam się beznadziejne. Trwaj przed Nim odsłaniając i to co piękne i to co wymaga uzdrowienia, co Ci się nie podoba. On sam odzieje Cię w szaty daleko piękniejsze, niż te które przed Nim zrzuciłaś. Może się okazać, że w miejscach najwrażliwszych, tam gdzie jesteś najdelikatniejsza, albo gdzie już wcześniej coś Cię zraniło – Jego blask i ciepło aż cię oparzą. Jednocześnie jednak On sam, jako najwspanialszy Masażysta i Farmaceuta namaści Cię olejkiem radości i delikatnie gładząc najwrażliwsze obszary wetrze w nie balsam łagodzący.

Najłatwiej jest opalić się blisko wody. Wodą prawdziwie Żywą są sakramenty. Delektuj się więc jak najczęściej ich ożywczym smakiem.

„Ten kto pragnie napić się ze źródła musi klęknąć i pochylić głowę.
Ściągnąć maskę, potem odpiąć śmieszne szczudła i zdjąć z ramion skrzydła ikarowe.
A gdy w końcu będzie całkiem w toń przejrzystą patrzeć musi umieć,
By w odbiciu jasnym, czystym i spokojnym swoje życie ujrzeć i zrozumieć.”

Kiedy z Nim rozmawiasz On objawia Ci Twoje imię – Twoją osobistą, indywidualną misję, jakiej nie ma nikt inny na świecie. Poznając ją, choćby po kawałeczku zaczynasz widzieć do czego jesteś stworzona i wybierać rzeczywiście to, co służy Twojemu rozwojowi. Kobieta o czystym sercu wypełnia swoją misję – zajmuje się swoją pasją, rozwija talenty. Zdając sobie sprawę do czego jesteś stworzona nie słuchasz ludzi, którzy próbują Ci coś narzucić i nie zdajesz się na okoliczności zewnętrzne. W pełnej wolności dokonujesz wyborów, bo wiesz dobrze czego Ty chcesz i czego pragnie dla Ciebie Najwyższy.

Przy tym jednak czyste serce objawia się w uporządkowaniu uczuć. Św. Ignacy nazywał to świętą obojętnością. Mówił: Staraj się o coś czego pragniesz z całego serca, ale jeśli ma Cię to zniewolić to bądź obojętna. „Nie pragnij bardziej zdrowia niż choroby” . Człowiek powinien bowiem „korzystać z nich w całej tej mierze, w jakiej mu one pomagają do jego celu, a znów w całej tej mierze winien się od nich uwalniać, w jakiej mu są przeszkodą do tegoż celu”. Ład w sercu jest więc po prostu możliwością pójścia za nim zawsze i mimo wszystko. Budowaniem relacji w wolności – nie traktowanie ludzi jak swoją własność. Umiejętnością pozostawienia wszystkiego w zaufaniu, że tak będzie najlepiej, gdyby o to poprosił. To zaufanie, że On jest DOBRY.

Czyste serce to nade wszystko serce kochające. Ale najpierw kochające siebie. Nie będąc bowiem szczęśliwa ze sobą, nie będziesz szczęśliwa z innym człowiekiem, ani nikomu szczęścia nie ofiarujesz. Żeby komuś coś dać musisz to najpierw posiadać. Musisz umieć przebywać najpierw sama ze sobą i cieszyć się z tego, by nauczyć się dobrej niezależności i tworzenia zdrowych relacji z innymi.

5 komentarze:

Błagam, pisz częściej. ;)

naprawdę super się czyta Twoje publikacje.
pozdrowienia z Wadowic :)

Dziękuję za ten wpis. Zwłaszcza za dwa ostatnie akapity.

tak ,blagam, pisz czesciej i jeszcze wiecej lask Bozych Ci zycze, Twoje slowa sa kojace i trafiajace prosto w serce, Bog przez Ciebie przemawia, Asiu,

pozdrawiam,
Asia E.

Prześlij komentarz

Facebook