Kontakt

środa, 6 kwietnia 2011

"Skosztujcie i zobaczcie jak dobry jest Pan" (Ps 34)

Twój Ukochany czeka na Ciebie. Jesteś miłością jego życia. Cieszy się każdym spotkaniem z Tobą, jak Ty  z pierwszego skowronka wiosną, stokrotki w śniegu, ciepłych promieni słońca. Apogeum szczęścia to dla Niego te momenty, kiedy hojnie obdarzasz Go bezwarunkowym uwielbieniem.

Uwielbienie jest zbudowane na najgłębszej więzi. Ma być poszukiwaniem, chęcią stopienia się z Nim w jedno. Kiedy doświadczysz już jego smaku, modlitwa polegająca tylko na odklepywaniu pacierza, czy bezrefleksyjnie wykonywane pobożne gesty zaczną Ci się wydawać niesycącą dietą. Doświadczając bowiem Bożej miłości, będziesz jej pragnąć jeszcze więcej.  Przysuwając się bliżej Niego usłyszysz bicie Jego serca…. I jakież będzie wtedy Twoje zdumienie, gdy odkryjesz, że to Ty jesteś tym pulsem. W obliczu takiej miłości zaczniesz być wdzięczna, co jest równoznaczne z tym, że będziesz mieć w sobie mnóstwo wdzięku. Zaczniesz świecić, bo szczodrość niezwykle służy Twojemu sercu.

Uwielbienie jest rozkoszą dla Twojej duszy, ale żeby poznać Jego pełny smak warto je odpowiednio degustować. Uwielbienie jest jak jedzenie czekolady, aby odkryć wszystkie aromaty nie wystarczy jej bezrefleksyjnie jeść. Najwyborniejsze jest celebrowanie każdej nuty smaku i zapachu.
Jak tego doświadczyć?

1.      Najpierw stań w obecności Pana i przywitaj się z Nim. Wpatruj się w Jego światło. Przyjrzyj się Jego oczom. Skoncentruj się na tym, że naprawdę się z Nim spotykasz. Odetchnij głęboko i poczuj aromat Jego trwania przy Tobie.   

2.      Wsłuchaj się w swoje serce. Jeśli masz w sobie wewnętrzny chaos daj się najpierw przeniknąć ciszy. Jeśli czujesz pokój skup się na Jego głosie. Co chce Ci dzisiaj powiedzieć?

3.      Czas na kwintesencję kosztowania. Zacznij uwielbiać. Niech każde słowo które z Ciebie wypływa będzie przesiąknięte miłością i pragnieniem bliskości. Uwielbiając skoncentruj się teraz najintensywniej na samej Osobie Najwyższego, nie dziękowaniu za Jego dary - jest godzien uwielbienia z samego tylko tego powodu, że jest i jest Bogiem. Wychwalaj Go nazywając takimi imionami, które podpowiada Ci Duch Święty. Uwielbiaj w każdym wydarzeniu, które Cię spotkało. Jeśli brakuje Ci słów – stawiaj sobie przed oczami konkretne sytuacje i powtarzaj po prostu „Alleluja”, „Chwalę Ciebie Panie”, „Bądź uwielbiony”. Podnoś ręce, śpiewaj, tańcz, skacz, jak Dawid przed Arką. Czuj się w tym wolna. 

Kiedy się w Nim zatopisz, zauważysz, jak wspaniale jest delektować się co dnia Jego Słowem. Jest ono jak miód – jedyny produkt spożywczy, który się nie psuje. Nadaje się do spożycia zawsze, nigdy nie traci na ważności. Hamuje w dodatku rozwój wszelkich pasożytniczych bakterii. „Uschła trawa i kwiat opadł, ale Słowo Pana trwa na wieki” (1P 1,24-25) Choć jest jak chleb powszedni, to zawsze można w Nim poczuć więcej aromatu niż nam się wydaje.  Duch Święty sprawia, że wszystko co On mówi, może w Tobie mieszkać i nabierać smaku, z dnia na dzień znakomitszego.

2 komentarze:

Piękne te Twoja słowa. Mało już dzisiaj mamy takich blogów jak ten. Dziękuję i obiecuję wracać regularnie po mocne słowo o kobiecości ;)

Mistyka lub bełkot :) kwestia podejścia. pozdrawiam.

Prześlij komentarz

Facebook