Kontakt

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Wielki Wtorek

„Pan mnie powołał już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię”
Te słowa pięknie dopełniają to, o czym pisałam wczoraj. Pan zna Twoje jedyne, niepowtarzalne i wyrażające prawdę o Tobie imię.

Podczas lektury dzisiejszego czytania przychodzi mi jednak do głowy jeszcze jedno pytanie. Czy nie traktujesz wiary tylko jako czegoś co się opłaca/nie opłaca?

„Ja zaś mówiłem: Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły. Lecz moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego.”



Nie traktuj Boga jak automatu. On nie jest maszyną, do której wrzucasz pieniążek i ma z niego wyskoczyć od razu to, czego potrzebujesz. Daje z radością, ale i wymaga, bo chce przede wszystkim Twojego dobra – pragnie byś się uczyła. Wprowadzaj więc w życie słowa św. Ignacego – „Módl się jakby wszystko zależało od Boga, ale pracuj jakby wszystko zależało od Ciebie”. Tym samym unikniesz pychy zakłócającej docierające do Ciebie od Niego treści i fałszującej rzeczywistość.

Dopiero, gdy wyzbędziesz się myślenia w kategorii – „chcę żeby zawsze to wszystko było blisko, żeby nigdy nie trzeba było się po to schylać” – znajdziesz swoją nagrodę. On udziela lekcji wytrwałości, cierpliwości i wierności. Na tych cnotach możesz wzlecieć jak na skrzydłach, nawet gdy z początku wydadzą Ci się tylko zbędnym obciążeniem. Zazwyczaj tak jest, że gdy dostajemy coś wspaniałego, ale będącego próbą sił – za pierwszym razem nie umiemy się tym posłużyć. Trenuj przeto sumiennie.

Bóg ma swój czas – On jest ponad naszą cienką kreską przyszłości, teraźniejszości i przeszłości. Obdaruje Cię nagrodą w momencie, gdy nawet nie będziesz się tego spodziewać. Wtedy cała w skowronkach, z ulgą i lekkością na sercu przyznasz: „Ty, mój Boże, jesteś moją nadzieją, Panie, Tobie ufam od lat młodości!”.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Facebook