Kontakt

sobota, 1 stycznia 2011

"Koło tańca miłosnego"

Bal. Siedzisz sama. Nagle podchodzi do Ciebie całkiem przystojny Mężczyzna. Wyciąga rękę i prosi Cię do tańca. Zachowuje się szalenie intrygująco.  Od początku czujesz się lekko niepewnie. Zdajesz sobie sprawę, że nie tańczysz zbyt dobrze, mieszasz kroki i wypadasz z rytmu, ale nie wiesz też czego spodziewać się po tym tajemniczym Panu. Boisz się dać się poprowadzić, by nie wyglądało to zbyt dziwnie, albo żeby On nie poczuł, że będzie miał z Tobą tak łatwo. W końcu jednak po tym jak swoimi silnymi ramionami daje Ci do zrozumienia, że możesz się na nich oprzeć pozwalasz Mu się wieść. W tańcu pokazuje swoją odwagę i wolność, widzisz że nikt nie mówi Mu co ma robić. Zauważasz, że jest nieprzewidywalny, ale jednocześnie wiesz, że Cię nie skrzywdzi. Czujesz się przy nim całkowicie lekko.  Nie masz pojęcia w jaki sposób to robi, ale daje do zrozumienia, że wie o Tobie więcej niż Ty sama i chcę Cię czegoś o Tobie nauczyć…

Wypowiadając  modlitwę „Ukaż mi Panie swą twarz, daj mi usłyszeć swój głos, bo słodki jest Twój głos i twarz pełna wdzięku…” warto byś przygotowała swoje serce na kilka rzeczy.
Przede wszystkim Jezus jest Dżentelmenem. Nie narzuca się. Ma moc przechodzenia przez zamknięte drzwi, ale na tym właśnie polega siła Jego Miłości, że przez nią jako Wszechmogący staje się słaby. Chce, by Miłość pokonała przepaść. Ten Potężny Król, wiedząc, że nie mógłby wywyższyć swojej służącej, nie łamiąc jej wolności, sam postanawia się zniżyć. Jest szarmancki, po to by Cię oswoić, byś się nie wystraszyła.
Po drugie jak każdy Kochanek pragnie być uwodzony. Czasem chowa się tylko dlatego, że wie, iż nasza tęsknota za Nim może podsycić płomień. Tęskni za nami niewiarygodnie, a ukrywa się byśmy przyjęły Go prawdziwie i same wykonały krok w Jego kierunku. Uczy przez to wytrwałości i bezinteresowności. W tańcu przez rytm – krok do przodu, dwa do tyłu, krok do przodu, dwa do tyłu daje do zrozumienia, że nawet jeśli wydaje się, że się od Niego oddalamy to jednak zawsze tylko On w pełni męsko prowadzi, trzyma w rytmie i ukrywa w swoich bezpiecznych ramionach. Jak każda relacja Romans z Nim może mieć przecież góry i doliny. Wędrując w dolinie z poczuciem pustki lepiej dostrzeżemy to co za czym tęsknimy. Będąc w górze On przyjdzie i dotknie nas tak, jak tego potrzebujemy. Przypomni, że Jego Miłość podtrzymuje nas równie mocno, gdy jesteśmy blisko, jak i kiedy się oddalamy.  I, że zwracając się do Niego nigdy nie otrzymamy odpowiedzi „Abonent czasowo niedostępny, proszę pokochać później”.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Facebook